czwartek, 30 lipca 2015

Aromatyczna szarlotka z papierówek


Dziś od rana w całym domu były jabłka i to nie takie zwykłe!

Wczoraj po zbiorach papierówek z ogródka od razu zrobiłam burzę mózgu.Na pierwszy plan...tarta z kawałkami jabłek posypanymi obficie cynamonem i cukrem,

Składniki:

  • 2,5 szklanki mąki
  • 1 jajo
  • 2 żółtka
  • pół szklanki cukru
  • łyżka kwaśnej śmietany
  • kostka masła
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • jabłka
  • cynamon
  • cukier
Przygotowanie:
mąkę siekamy z masłem,dodajemy jajko,żółtka,śmietanę oraz proszek




Jajka oraz masło powinno być mocno schłodzone!

Wyrabiamy ciasto dodajemy do foli,schładzamy w lodówce około 30 minut.
Obieramy jabłka z gniazd oraz kroimy na cztery połówki.
Ciasto dzielimy na trzy części dwie rozprowadzamy na formie wysmarowanej masłem,układamy jabłka,obsypujemy obficie cynamonem,cukrem i pokrywamy ciastem,które zostało.Może być w formie pasków,chociaż ja zrobiłam z niego łatki.
Pieczemy około 40 minut w temperaturze 180 st.

Smacznego!





Od kilku dni mam ochotę całymi dniami stać w kuchni i ciągle się udoskonalać.Wiadomo nie jest to takie proste jak się wydaje,ponieważ często przepisy nie wychodzą,ale najważniejsze to się nie poddawać i próbować dalej.
Każdy w życiu czegoś potrzebuje do szczęścia jedni uważają taniec za całe swoje życie a znów inni stoją w kuchni godzinami i tworzą arcydzieła kulinarne.Ja wybrałam tą drugą opcję i pomimo zakalców,zapachu spalenizny,ciągle wchodzę na przeróżne strony i szukam inspiracji.Gotowanie a w szczególności pieczenie to dla mnie relaks i radość a najbardziej jestem zadowolona gdy moje eksperymenty w szybkim tempie znikają ze stołu.







środa, 29 lipca 2015

Wielkie gotowanie

Dobry wieczór

Wielkie gotowanie...tak! Od rana w mojej kuchni panował bałagan a w powietrzu unosiły się przeróżne zapachy,które kusiły do podjadania.

Dzień rozpoczęłam od omleta z plastrami cukinii,pomidorem oraz zieloną papryką
Składniki:
-dwa jajka
-dwie łyżki mąki
-dwie łyżki pokruszonego twarogu
-szczypta soli
-oliwa z oliwek do smażenia

Przygotowanie
Wszystkie składniki mieszamy do uzyskania jednolitej masy.Na patelnię dajemy odrobinę oliwy i wlewamy całą masę.Na górę kroimy ulubione dodatki u mnie była cukinia pomidor oraz papryka i kruszymy również dwie łyżki twarogu.Całość przykrywamy pokrywką zmniejszamy temperaturę i czekamy około 10 min aż wszystko się zetnie.Przekładamy na talerz i w moim przypadku opruszamy gęsto zieloną cebulką.

Kolej na obiad!
Dziś gościły u mnie w kuchni smaki orientalne.Przygotowałam kurczaka marynowanego w sosie Blue dragon Sweet Chilli & Garlic a do tego dorzuciłam trzy zmiksowane ząbki czosnku . Dodatkowo był makaron ryżowy oraz warzywa chińskie.
Składniki:
-sos Blue dragon Sweet Chilli&Garlic 
-trzy posiekane ząbki czosnku
-makaron ryżowy
-dwie duże piersi z kurczaka
-warzywa chińskie 

Przygotowanie
Sos mieszamy z czosnkiem,kurczak kroimy w kostkę, zalewamy sosem i mieszamy.Całość wstawiamy do lodówki na około 2/3 godziny.
Po tym czasie podsmażamy warzywa,makaron zalewamy wrzątkiem zgodnie z opisem na opakowaniu wyjmujemy kurczaka z lodówki i wrzucamy na rozgrzaną patelnię.Po przygotowaniu elementów wszystkie składniki wrzucamy do dużej patelni,mieszamy i lekko podsmażamy.
Najlepszym rozwiązaniem jest wok,niestety jeszcze go nie posiadam w swojej kuchni,więc w takich daniach radzę sobie z dużą patelnią.



 Deser po tak pracowitym dniu musiał mi wszystko wynagrodzić.Smoothie,które przygotowałam było przepełnione witaminami i smakowało wyśmienicie.Całość jest bardzo łatwa i szybka w przygotowaniu.A mieszanka słodkich i dojrzałych bananów w połączeniu z kwaśnymi malinami powoduję eksplozję smaków.

Składniki:
mus bananowy
-dwa mrożone banany
-pół jogurtu naturalnego
-łyżka brązowego cukru (ja z niego zrezygnowałam)
mus malinowy
-maliny
-1/4 szklanki mleka 
-dwie łyżki jogurtu naturalnego

Przygotowanie

Zmrożone banany miksujemy blenderem z jogurtem.Maliny również miksujemy z mlekiem i jogurtem jednak ta warstwa będzie o wiele płynniejsza.Najpierw do szklanki wlewamy gęsty mus bananowy,następnie delikatnie dodajemy na wierzch mus malinowy i listek mięty.Gotowe!




Kolacja już tradycyjna,pyszna ziarnista bułeczka z szynką i najlepsza na  przeziębienia herbata z cytryną i miętą.

Cały dzień upłynął mi na gotowaniu co mnie bardzo cieszy,ponieważ wcześniej z powodu pracy miałam mało czasu co było przyczyną,że zaniedbałam swoją pasję.Jutro z samego rana zabieram się za tartę z jabłkami,chociaż wiem,że sezon na jabłka rozpoczyna się bardziej na jesień jednak po dzisiejszych zbiorach papierówek nie mogę się oprzeć.

Pozdrawiam i dobranoc!



wtorek, 28 lipca 2015

Życie codzienne i recenzja!

Dobry wieczór

Dziś wreszcie udało mi się wejść na bloga i coś napisać.Od kilku dni jestem bardzo zabiegana,wciąż mam nowe rzeczy do roboty,czasu coraz mniej i choroba,która mnie wczoraj dopadła...
Pomimo bolącego gardła udało mi się zrobić serię ćwiczeń.Wczoraj męczyłam się z brzuszkiem,który wyraźnie się powiększył,ale dowiedziałam się,że przy intensywnych ćwiczeniach mięśnie rosną i brzuszek nie jest maksymalnie płaski jak przy ścisłej diecie no a dziś kolej na pośladki i nogi.Całość mnie wykończyła.
Co do mojego odżywiania to oczywiście pokuszę się na lody czy drobne słodkości,ale z pewnością nie są to porcje tak duże jak kilka tygodni temu,jem normalnie jednak staram się wprowadzać do codziennej diety więcej białka.
Dziś z samego rana po pierwszych jazdach na kursie prawa jazdy wypiłam a może i zjadłam bo było to baardzo gęste przepyszne smoothie jogurtowe z dodatkiem bakalii,nie wiem ile to coś miało kalorii,ale wiem że było wyśmienite!

smoothie:po lewej jogurtowe z bakaliami a po prawej wiśniowe

Śniadanko: trzy kromki rustykalnego chleba z twarogiem i ogórkiem zielonym
II Śniadanko: Smoothie 
Obiad:dwie papryki nadziewane ryżem i mięsem wołowym
Podwieczorek:no i tu gwóźdź do trumny mrożona kawa kawałek babki piaskowej,kilka malin i misia lubisia z czekoladą...
Kolacja:dwie kromki chleba rustykalnego z dodatkiem ogórka zielonego i serek ziarnisty ze szczypiorkiem.

Nie liczę kalorii,jednak wiem,ze na pewno przekroczyłam 1500.Postanowiłam jednak nie katować się dietą,owszem zdrowe posiłki jak najbardziej jednak zjadanie codziennie kilogramów sałaty i marchewek nie przypada mi do gustu w szczególności po mojej ostatniej diecie po której schudłam 8 kg...w sumie to nie była dieta tylko głodówka przez którą mam ogromne problemy z wypadaniem włosów.

wczorajsze śniadanie:jejecznica jajko+dwa białka,pomidor,szczypiosek i szynka

 Na koniec chciałam Wam coś przedstawić!
 Oto wspaniały,słodki,delikatny:
EOS!



Balsam do ust,który wywołuje na mojej twarzy uśmiech,sprawia,że usta są nawilżone i gładkie.
Przed zakupem długo się wahałam,oglądałam opinie na różnych blogach i w większości był on wychwalany więc postanowiłam go kupić.Mój Eos jest o smaku soczystej truskawki i tak też smakuje!Po nałożeniu na usta czuć wyraźnie słodycz oraz tak jakby pojawiła się na ustach osłonka chroniąca przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
Balsam zawiera olejek z jojoby,masło shea oraz witaminę E co sprawia,że wargi są nawilżone i wygładzone.

  • zawiera 95% składników organicznych - posiada elitarny certyfikat USDA ORGANIC
  • jest w 100% naturalny
  • zawiera 100% naturalnego aromatu
  • nie zawiera parabenów, ftalanów ani wazeliny
  • to produkt bezglutenowy
  • nie testowany na zwierzętach
Wszystkie te dodatkowe zalety jeszcze bardziej zachęciły mnie do kupna tego balsamu i jestem bardzo z niego zadowolona.Dodatkowo ma bardzo ładne opakowanie,które w dużym stopniu chroni przed przedostaniem się zbędnych zanieczyszczeń do środka.Będąc nad morzem był wiatr,było słońce a nawet deszcz i o dziwo moje usta są w dobrej kondycji co mnie bardzo zdziwiło bo bardzo często zażywając kąpiele słoneczne stawały się suche.
Wcześniej stosowałam bardzo dużo innych balsamów,pomadek nawilżających jednak żadna nie zadowoliła mnie w pełni.Każdemu,kto szuka dobrego nawilżenia,odrobinę przyjemności w życiu codziennym z czystym sumieniem mogę polecić ten balsam.

niedziela, 26 lipca 2015

Czas naprawy

Dzień dobry w ten prawie słoneczny dzień (przynajmniej u mnie)!

Właśnie dziś o godzinie 6:00 przyjechałam do domu z upragnionych wakacji..wszystko co dobre szybko się kończy niestety...
Przed wyjazdem postanowiłam sobie pisać na blogu,jednak z braku wifi było to nie możliwe a więc teraz nadrobię zaległości.
Jak to w wakacje bywa kalorie,zdrowe posiłki to część którą wymazujemy z pamięci,tak też było u mnie.Po przyjeździe mój dzień wyglądał tak:
Śniadanie:bułeczka musli no i zdarzało się i to bardzo często coś słodkiego...
II Śniadanie to w 90% lody dużeee...włoskie,bardzo śmietankowe i baardzo kaloryczne.Czasem była tez polewa zastygająca bo ją uwielbiam no i orzeszki...
Obiad to zazwyczaj o godzinie 17/18:głównie rządziły makarony,raz była pizza,ryż,sałatka i grillowany kurczak
Na tym powinno się skończyć,ale nie u mnie.Godzina 23 co robię?Idę po te wspaniałe,cudowne lody śmietankowo śmietankowe.Zdarzały się i gofry. 
Przecież są wakacje,jak zjesz to nic Ci się nie stanie i tak w kółko to słyszałam,ale idąc przed główną promenadę nie potrafiłam się oprzeć.Jednak tak jak już pisałam dziś już jestem w domu,wypoczęta,z paroma kilogramami dodatkowymi i gotowa do działania!
Przez cały wyjazd ćwiczyłam i to bez wymówek,chociaż zajadałam się tymi pysznościami to o ćwiczeniach nie zapomniałam.Dziś również wieczorem będzie trening nie aby schudnąć lecz aby moje ciało było piękne i co najważniejsze abym JA czuła się w nim dobrze!
To taki wstęp,reszta będzie wieczorem wraz dzisiejszym jadłospisem,w którym pojawi się coś zielonego <3

Grillowany kurczak podany z ryżem i sałatka

Lody jagodowe z dropsikami czekoladowymi


Na koniec chciałam dodać,że jestem pod ogromnym wrażeniem smaku zamawianego jedzenia w restauracjach.Jadłam przemiennie w dwóch i wszystko było świeże,soczyste...długo czekałam na zamówione jedzenie,ale smak wynagradzał mi każdą minutę.Kołobrzeg jedno z większych miast nadmorskich nie tylko przywitał mnie kosmicznymi cenami,chociaż byłam zaskoczona,że nie jest aż tak wszystko wygórowane ale również smacznymi potrawami a to dla mnie jedna z najważniejszych rzeczy podczas wakacyjnego leniuchowania.

piątek, 17 lipca 2015

Dzień czwarty i lekka przegrana

Witam serdecznie!

Walizki już prawie spakowane,mam nadzieję,że niczego nie zapomniałam.Dziś wyjeżdżam na upragnione można stwierdzić drugie wakacje a nawet trzecie,ponieważ w maju zawitałam we Włoszech natomiast w lipcu Zakopane i teraz Kołobrzeg.Niestety w całym zabieganym dniu mój apatyt sięgnął najwyższej poprzeczki.Ćwiczenia oczywiście zaliczone,przysiady wykroki krótka rozgrzewka,ale co do posiłków to sama nie wiem dlaczego akurat dziś mam na wszystko ochotę.Spokojnie batoniki i inne słodkości na szczęście dalej leżą nie tknięte.
Wieczorem nie napisze bo będę w podróży,ale jutro post specjalny.Mam nadzieję,że nie zasnę tylko uda mi się pójść na plaże i trochę poćwiczyć.A więc tak

Śniadanie:
truskawki,3 łyżki płatków owsianych,trzy łyżki otrębów jogurt naturalny twaróg chudy+cherbatka
i niestety pół racuszka aa i kokos

II Śniadanie
banan skrzydełko gotowane

Obiad
zupa szpinakowa

Podwieczorek
truskawki z białym serem i serek frutti 0% oraz ciasteczko owsiane +kawa



czwartek, 16 lipca 2015

Dzień trzeci

Cześć
Właśnie upłynął trzeci dzień,wróciłam z pracy,na szczęście to mój ostatni dzień w tym miejscu.Od jutra długo wyczekiwane wakacje nad polskim morzem i góra wyzwań przede mną.Lody,gofry oraz inne przysmaku kuszą na każdym kroku,oczywiście możemy sobie pozwolić na odrobinę przyjemności,ale lepiej zastanowić się czy warto zjeść kolejną porcję cukrów jeśli tyle namęczyliśmy się podczas ćwiczeń.Dziś dostałam porcję świeżutkich kosmetyków,jak na razie jestem pod wrażeniem i wszystko sprawuje się idealnie,ale recenzje napiszę wkrótce :)

Mój dzisiejszy przepyszny dzień

Śniadanie:
omlet:dwa białka (34 kcal) 3 łyżki płatków owsianych (110 kcal) 3 łyżki otrębów pszennych(30 kcal)
0,5 jogurtu naturalnego (75 kcal) 0,5 szklanki jagód (30 kcal) + herbatka

II śnidanie:
nektarynka (50 kcal) dwa ciasteczka owsiane (160 kcal) kawa (50 kcal) serek tutti 0%  (70 kcal)

Obiad:
pół torebki kaszy jaglanej (175 kcal) kotleciki z kurczaka i cukinii (250 kcal) warzywa na patelnię około (100 kcal)

Kolacja:
pół torebki kaszy jaglanej (175 kcal) kotleciki z kurczaka i cukinii (250 kcal) sałatka z pomidorkiem około (20 kcal)

Przez cały dzień oczywiście był strumień wooody :)



razem: około 1500 kcal

Pozdrawiam!

środa, 15 lipca 2015

Dzień drugi

Dobry wieczór

Kolejny dzień dobiega końca.Nie poddałam się i od samego rana walczę z dietą.
To wszystko wydaje się skomplikowane,układanie posiłków,liczenie kalorii,ciągłe pilnowanie się,aby jedzenie,które jem było zdrowe,ale po pewnym czasie cały ten trud zamienia się w przyjemność.Podczas mojej najdłuższej wędrówki po krainach diety i ćwiczeń szybko zauważyłam efekty.Skóra wyraźnie się wygładziła,pomarańczowa skórka została zniszczona bez drogich kremów,energia każdego dnia przypływała w większych ilościach no i oczywiście satysfakcja którą się odczuwa jest nie do opisania.Nie jestem osobą grubą,otyłą.Wydaje mi się,że moja figura jest w sam raz,ale codzienne jedzenie batoników,lodów z duuużą ilością dodatków zamieniło moje zdrowe nawyki żywieniowe w cukrowe uzależnienie.Po dużym śniadaniu myślałam już o drugim śniadaniu.I tak w kółko.Zawsze po obiedzie objadałam się słodyczami w każdej postaci a że uwielbiam piec ciasta i to najlepiej z kremem albo bitą śmietaną,więc podwieczorek składał się najczęściej z ciasta a może jeszcze lody na deser po deserze....Cały mój wcześniejszy trud został zmarnowany,godziny ćwiczeń,strumienie potu,radość z pięknej sylwetki.
Najważniejszą rzeczą dla mnie jest to,aby zrozumieć,że chcę się zdrowo odżywiać,dobrze się czuć w swoim ciele i mieć dużo energii.Kiedy wszystko dojdzie do nas wtedy przygotowywanie posiłków jest czymś przyjemnym,ćwiczenia nie są katorgą a my wstając z łóżka i widząc efekty zbieramy coraz więcej chęci do dalszego działania.

Dzisiejszy jadłospis

Śniadanie;
dwie kromki ciemnego pieczywa (180 kcal) z szynką(18 kcal) oraz ogórek zielony w plasterkach(10)+kawa zbożowa z mlekiem 1,5% (30 kcal)

II Śniadanie:
owsianka 50g płatków owsianych (183 kcal),pół szklanki mleka (50 kcal),100g jagód (50 kcal),banan (114 kcal)

w międzyczasie była kawka i wafelki (około 70 kcal)

Obiad:
200g kurczak (200 kcal),kasza jęczmienna 75g (245 kcal),sos jogurtowy (75 kcal),sałatka z pomidorem i ogórkiem około (20 kcal)

Podwieczorek:
nektaryna (60 kcal),jabłko (60 kcal)

Kolacja:
dwie kromki ciemnego pieczywa (180 kcal) z szynka (9 kcal) i twarogiem (30 kcal)
Razem:około 1600 kcal




wtorek, 14 lipca 2015

Dobry wieczór!
A więc pierwszy dzień za mną,dałam radę.Wiem,że jeszcze sporo czasu minie zanim mój organizm,który jest zapchany śmieciowym jedzeniem i toną cukru dojdzie do siebie i przyzwyczai się do zdrowego jedzonka,ale mam nadzieję,że wytrwam.Robię to dla samej siebie,aby czuć się lepiej oraz mieć więcej energii
Zacznę od rana
Śniadanko:
Dwie kromki chleba rustykalnego,pomidor,ogórek,rukola i trzy plasterki szynki z piersi indyka do tego herbata.
II Śniadanie:
około 4 łyżek płatek owsianych,jagody,maliny,nektaryna,3/4 jogurtu naturalnego
Obiad:
Sałatka składająca się z pokrojonej piersi z kurczaka,pomidorka,papryki,ogórka zielonego i oczywiście sałaty lodowej.Całość była z sosem chyba ziołowym.
Kolacja:
pół szklanki płatek owsianych,jagody pół szklanki mleka oraz nektaryna.Z owych składników wyszła owsianka,która pochłonęłam w pracy.






Dzień dobry!


Bardzo długo przymierzałam się do założenia bloga.Ciągle miałam wymówki,które odkładały to na następny dzień.Jednak pewnego dnia  popatrzyłam w lustro i sama siebie zapytałam..Dlaczego to wszystko zmarnowałaś..?Miałam kilka etapów w życiu podczas których brałam się w garść i postanowiłam stracić zbędne kilogramy ..zawsze kończyło się to efektem jojo,przestawałam ćwiczyć,ciało znów traciło swoją jędrność a ja nie czułam się dobrze sama z sobą.Jestem tego całkowicie świadoma,że to tylko i wyłącznie moja wina bo wiem,że gdybym chociaż codziennie robiła kilka ćwiczeń zamieniła pyszne,przepełnione po brzegi cukrem batoniki na świeże owoce to z pewnością czułabym się lepiej i to nie tylko psychicznie ale również fizycznie.Od ostatniej takiej zmiany upłynęło sporo czasu,waga wzrosła a ja znów wróciłam do starych nawyków żywieniowych...I powiedziałam sobie dosyć! Po rozmowie z moją przyjaciółką,która również zobaczyła jak się zmieniam,jak straciłam całą energię postanowiłam wszystko zacząć od nowa..Założyłam bloga aby codziennie,najczęściej wieczorem publikować moje całodzienne posiłki w formie zdjęć wraz z kalorycznością oraz każdą aktywność fizyczną jaka udało mi się w danym dniu spełnić.Zapraszam do przeglądania moich codzienności .

Na koniec tego wpisu chciałam bardzo,bardzo podziękować osobie,która mnie zmotywowała i dała tyle energii abym mogła rano wstać i zmienić moje życie.Mam nadzieję,że razem będziemy się motywować!